Malarstwo wciąż żyje! To moje osobiste skojarzenie z manifestem punk rocka. Skąd wzięło się to skojarzenie?
Punk rock był dla mnie buntem wobec systemowej rzeczywistości, wolnym i bezkompromisowym sposobem bycia, który pozwalał na indywidualne podejście do rozwiązań muzycznych, artystycznych. Dzisiaj to bardzo aktualny problem dla artysty malarza.
Bycie malarzem dzisiaj to dla mnie sposób na życie wymagający bezkompromisowego podejścia do idei, które rodzą się podczas pracy. Wypowiedź artystyczna wciąż może być wolna od tematów kreowanych przez media. Staram się skorzystać z takiej możliwości.
Realizując projekt „Atelier Harmoza – przestrzeń artysty” wypełniam przestrzeń pomieszczenia, które staje się pracownią artystyczną. Powstają nowe rozwiązania malarskie, eksperymenty i realizacje figuratywne, do których chętnie wracam. Mimo nadchodzącej jesieni, pracownia jest nasycona pracą. Idzie swoim tempem. Maluję przywołując przeróżne empiryczne doznania.
Na wystawie pt. „Painting’s not dead” przedstawiłem obrazy o zróżnicowanej tematyce, z różnych okresów mojego życia. Z każdego obrazu wynika kolejny, a wszystkie są zapisem czasu, pomysłów i idei. Hasło „Painting’s not dead” stało się mottem mojej aktualnej działalności artystycznej.
Każdy obraz ma swoje znaczenie. Zbiór tych obrazów to rodzaj artystycznego pamiętnika, który nie opisuje konkretnych przygód dnia codziennego ale coś zupełnie innego.
Zatem malowanie to dla mnie zapis wielu ważnych spraw. Niemalże wszystkich. Rezultatem staje się bezkompromisowy zapis myśli, a nie estetyzujące kompozycje mające kogoś zadowolić. Moje malarstwo to wrażliwość, pożądanie, miłość, ciekawość, proza i absurd dnia codziennego; emocje wszelkiego rodzaju, spostrzeżenia, refleksje i odczucia związane ze spotkanymi osobami. Moje myśli zostają przekazane poprzez temat, kolor, materię i ogólną atmosferę obrazu.
Moje malarstwo to język, którym komunikuję się z otoczeniem, w przedziwny sposób zapisujący fragmenty życia, którym towarzyszy niezwykłe skupienie. To chwile, mimo że niezwykle cenne i przyjemne, wcale nie frywolne. To zapis, zaprawdę nie straconego czasu.
W moim „pamiętniku” posługuje się językiem sztuki. Czytanie jego intymnych i niejednoznacznych wątków to zadanie dla odbiorcy. Obrazy łączą się w serie, płynnie przechodzące w kolejne i przeplatają się z performancem oraz z projektami takimi jak Sztuka niewidzenia, Galeriuj, czy aktualnie realizowane Atelier Harmoza – przestrzeń artysty i Spojrzenia.
To proces, który jest dążeniem do wartości niewymiernych, skazany na wieczne dylematy i nieskończoną ciekawość. Statyczna, nudna doskonałość nie jest tu celem. Ważniejsza jest dobra zabawa własnym warsztatem, kolorem, ekspresją, wyrazem, nastrojem, odkrywaniem formy lub jej braku…
Tyle tak ogólnie, bo ostatnie prace, które maluję w nowej, własnej technologii, zawierają jeszcze inne rozwiązania. Na niewielkiej powierzchni staram się przedstawić mięsisty balans pomiędzy materią a malowanym tematem. Prowadzi to do bardzo esencjonalnych rozwiązań. Rozwiązania te są dla mnie zagadką i fascynują swoją świeżością.
Każdy obraz jest zaskoczeniem i otwiera nowe możliwości – takie możliwości, które pozwolą mi dopisać do artystycznego „pamiętnika” kolejną stronę moich malarskich doświadczeń.